Inauguracja XXI Sezonu Działalności z cyklu KINO POLSKIE OSTATNIA AKCJA POLONIJNA PREMIERA Inauguracja XXI Sezonu Działalności


Strona główna

O nas

Członkowstwo

Rok 2009

Archiwum

2012 2011
2010 2009
2008 2007
2006 2005
2004 2003
2002 2001
2000 1999
1998 1997
1996 1995
1994 1993
1992 1991
1990 1989
 




Z
godnie z zapowiedzią 21. Sezon Działalności naszego Stowarzyszenia rozpoczęliśmy pokazem najnowszego filmu Juliusza MACHULSKIEGO - komedii sensacyjnej OSTATNIA AKCJA. Jak wynika z wielu rozmów, już po projekcji przy tradycyjnej premierowej lampce wina - Polonijna Premiera tego właśnie filmu, w tak bliskim do polskiej premiery terminie, w festiwalowej wersji i w dodatku w markowym, wiedeńskim kinie – to pomysł i realizacja trafiona w przysłowiową dziesiątkę. Przy tej okazji dziękujemy twórcom filmu za niezwykłą przychylność i pomoc w zorganizowaniu jego wiedeńskiego pokazu. Życzymy dalszych sukcesów i kolejnych niezwykłych filmów, na które już teraz z niecierpliwością czekamy.
 
W imieniu własnym i zgromadzonych wtedy w Burg Kino widzów - serdecznie dziękujemy.



Premierowy Bufet dla małych i dużych widzów zaopatrzyły w polskie napoje i soczki Polskie Delikatesy (22. Langobardenstr.126/4), a w ciasteczka Cukiernia Caramella (21. Floridsdorferstr.16). Tradycyjna, premierowa lampka wina, to już nasza zasługa. Powyżej - mini fotoreportaż (prosimy powiększać).
sobota, 26 września, godz.18:00 Burg Kino


Juliusz Machulski, twórca kultowych polskich komedii, takich jak „Seksmisja”, „Killer” czy „Vinci”, tym razem jako producent, przedstawia Jana Machulskiego, legendarnego kasiarza Kwinto w jego ostatniej i wielkiej roli.

Produkcja: polska, 2009 r.; Gatunek: komedia sensacyjna, kino familijne; Czas trwania: 96 min.; Polska premiera: Warszawa, 11 września 2009 r.; Dozwolony: b/o; Wersja: festiwalowa, polska z tłumaczeniem w j. angielskim (napisy);
Pierwszy zagraniczny pokaz Polonijna Premiera:
Wiedeń, 26 września 2009 r.



>
"Ostatnia akcja" w YouTube< >FotoGaleria <


TRCY: Ekipa: Producent: Juliusz MACHULSKI Reżyseria: Michał Rogalski Scenariusz: Krzysztof Rak, Michał Rogalski Zdjęcia: Karina Kleszczewska Muzyka: Jan Komar, Piotr Zabrodzki Scenografia: Magda Widelska-Władyka... i inni.


OBSADA AKTORSKA to prawdziwy gwiazdozbiór. Na ekranie zobaczymy plejadę znakomitych aktorów – filary polskiej kinematografii, m.in.: niezapomnianego Kwinto - Jana Machulskiego, Mariana Kociniaka, pamiętnego Franka Dolasa z „Jak rozpętałem II wojnę światową”, Barbarę Krafftównę Honoratkę z „Czterech pancernych”, Alinę Janowską Irenę Kamińską z „Wojny domowej”, Wojciecha Siemiona, Witolda Skarucha, Lecha Ordona. Partnerują im koledzy ze średniego pokolenia: Piotr Fronczewski, Marek Kalita, Małgorzata Potocka i najmłodsze pololenie gwiazd: Antoni Pawlicki, Szymon Mysłakowski, Karolina Gorczyca. I jak tu pominąć znakomitych aktorów, w równie znakomitych kreacjach, którzy dołączyli do kolejnego projektu filmowego klanu MACHULSKICH, a są to:  Wojciech Kalarus, Maciej Wierzbicki, Piotr Nowak, Andrzej Młynarczyk, Janusz Chabior, Artur Dziurman, Paweł Domagała, Janina Traczykówna, Maria Klejdysz, Stefan Burczyk, Jarosław Kulczycki, Paweł Tucholski, Grzegorz Małecki, Andrzej Pieczyński, Kinga Ciesielska, Sławomir Zapała, Grzegorz Milczarczyk, Krzysztof Boczkowski, Magdalena Mirek, Witold Oleksiak, Aleksander Mikołajczak, Zbigniew Konopka, Artur Krajewski, Filip Perkowski, Dominika Strojek, Agata Pruchniewska. A to i tak nie wszyscy, ale wszyscy grają jak z nut. Wartością samą w sobie jest (niestety ostatnia) kreacja Jana Machulskiego, którego wrodzona i filmowa klasa, elegancja i naturalny wdzięk, zachowały świeżość od jego aktorskiego debiutu (pilot, por. Stanisław Kamień) w filmie Tadeusza Konwickiego OSTATNI DZIEŃ LATA  z 1958 roku (Debiut reżyserski T. Konwickiego!). Zdaniem fachowców Zygmunt Zuber pseudo "Małolat" z filmu OSTATNIA AKCJA (Debiut reżyserski Michała Rogalskiego!), podobnie jak niezapomniany Kwinto z filmu VABANK (Debiut reżyserski Juliusza Machulskiego!) – wpisuje się w kanon polskiego aktorstwa filmowego. Przyznacie Panstwo, że jest w tym trochę jakiegoś przeznaczenia, jakiejś mistyki...

O CZYM TO JEST: OSTATNIA AKCJA to dynamiczna i zabawna komedia, pełna zwrotów akcji i finału, jakiego nikt się nie spodziewa, utrzymana w klimacie najlepszych filmów Guy’a Ritchie, czy takich hitów jak „Ocean’s 11”. Byli członkowie Szarych Szeregów ponownie stają ramię w ramię, tym razem, aby bronić swoich bliskich przed chciwością bezwzględnego mecenasa Szaro. Wnuk Zygmunta Zubera dostaje cięgi od ludzi mecenasa Szaro - szarej eminencji przestępczej stolicy. Zuber - pseudo Małolat (Jan Machulski), zirytowany bierną postawą policji, postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Organizując grupę wsparcia, skrzykuje niedobitki dawnego powstańczego oddziału. Wybiera spośród najlepszych: jego ludzie przeszli przez niejedno piekło. Wykopują z ogródka skrzynię z bronią i wypowiadają wojnę mecenasowi. Teraz muszą zastawić pułapkę i mecenasa Szaro... zrobić na szaro. Opowiedziana z niezwykłym poczuciem humoru historia więzi między wnukiem, który zadziera z niewłaściwymi ludźmi a dziadkiem, który zamierza wyciągnąć go z opresji tzw. „sposobem ”, wywołuje niekończące się salwy śmiechu. Film OSTATNIA AKCJA ilustrowany jest niebanalną muzyką, jego dodatkowym walorem jest niezwykle malowniczo sfotografowana Warszawa. Krajobrazy stolicy dawno w polskim filmie nie miały tak oryginalnego portretu. Połączenie nowocześnie opowiedzianej historii z nutką sentymentalizmu oraz błyskotliwe i dowcipne dialogi dają przyjemność oglądania filmu każdemu pokoleniu widzów. Zdaniem fachowców, film OSTATNIA AKCJA śmiało zaliczyć można do najlepszych polskich produkcji komediowych.




OD REŻYSERA (fragmenty wywiadu) Co było inspiracją do napisania scenariusza i realizacji filmu? Tak naprawdę, inspiracją do całej historii była zaobserwowana kiedyś na Żoliborzu scenka kopania ogródka przez parę starszych ludzi. Pomyślałem sobie - a co by było gdyby oni wykopywali skrzynię z bronią...?  W kilku zdaniach - jak zarekomendowałby Pan widzom OSTATNIĄ AKCJĘ? Hm… Oprócz tego, że mamy w filmie doborową obsadę, że jest to ostatnia rola Janka... Mam nadzieję, że film ten będzie pewnego rodzaju powrotem do kina sensacyjno-komediowego w dobrym gatunku, czerpiącego z bogactwa rodzimej i zagranicznej popkultury. Próbą udowodnienia, że możliwa jest inteligentna rozrywka nie opierająca się na wulgarnym słownictwie i niewyszukanych gagach. Właśnie, Jana MACHULSKIEGO nie ma już z nami. Jak Pan go zapamiętał? Janek był wspaniałym, bezpośrednim, otwartym człowiekiem, entuzjastycznie nastawionym do wszelkiej działalności filmowej. Był też perfekcjonistą dbającym o wiarygodność postaci - także w kostiumie i zachowaniu. Gdy graliśmy sceny bez jego udziału często słyszałem w słuchawkach jak powtarzał rolę siedząc gdzieś z boku z włączonym mikroportem.
CO TO SĄ KALARUSY, CZYLI OSTATNIA AKCJA  W ANEGDOTACH I PAMIĘCI REŻYSERA

Wojtek Kalarus czyli komisarz Majchrowski był tak drobiazgowy w przygotowaniach, że aż znalazł jakieś specjalne, obrzydliwe, brązowe papieroski, które chciał palić. Pod koniec zdjęć wszyscy już je palili i rekwizytor wydzielał Kalarusy chętnym. W ostatniej scenie okazało się, że papierosów nie ma. Zostały wypalone. Kręciliśmy na Żoliborzu w barze mlecznym. Dwóch meneli chcących wejść zostało powstrzymanych w drzwiach. Jeden z nich zerknął do środka i skomentował: “O, Kociniak. Rozpętuje trzecią wojnę światową.”. Pierwszego dnia zdjęciowego na plan podjechała taksówka z Marianem Kociniakiem. Otworzyły się drzwi i wyszedł Maniek. Kompletnie pijany. Nogi się pode mną ugięły, bo mieliśmy kręcic bardzo ważną scenę. I już chciałem jakoś interweniować (nie wiem nawet jak i gdzie) gdy okazało się, że Maniek wygłupiał się i był oczywiście zupełnie trzeźwy. Ale jaki przeżyłem stres – tego nie wie nikt.


  


Podczas kręcenia w Katedrze Polowej naszymi statystami byli autentyczni powstańcy i weterani ze Światowego Związku AK. Jako ludzie starsi szybko stracili cierpliwość. Część z nich nie wiedziała, że bierze udział w filmie, myśleli, że to prawdziwa uroczystość. W pewnym momencie sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli. Prawdziwy ratunek przyszedł wraz z pojawieniem się Aliny Janowskiej. Wpłynęła do Katedry jak dama i dawała się całować w rękę wszystkim zgromadzonym, dowcipkując tu i ówdzie. W jednej chwili wszyscy ci do niedawna wrogo nastawieni weterani, zamienili się w owieczki. A Alina chodziła między ławkami tarmosząc ich delikatnie i dając się całować. Mówiła do nich per “chłopaki”, obiecywała nawet striptiz. Scenę udało się nakręcić koncertowo. Scena napadu na sklep jubilerski, gdzie samochód ostro skręca ze skrzyżowania na chodnik przed sklepem i zamaskowani faceci z bronią wchodzą do sklepu była filmowana z ostatniego piętra wieżowca przy Rotundzie, więc na dole nie było żadnego sprzętu zdjęciowego. W kamerach rejestrujących ruch uliczny wyglądało to jak prawdziwy napad na bank. Na reakcję policji długo nie było trzeba czekać. Pojawiły się dwa radiowozy i gdyby
nie pomoc policjantów, którzy pomagali nam w regulowaniu ruchem na skrzyżowaniu, to pewnie wszyscy wylądowalibyśmy na komisariacie. Podczas kręcenia sceny zbiorowej pod domem Gogi zauważyłem, że Maniek Kociniak siedzi w grupie aktorów i mówi wszystkim jak to, jego zdaniem, powinni grać. Natychmiast pojawiłem się tam i spytałem “Maniek, co robisz?”. A Maniek, głosem przyłapanego na psotach dziecka wydukał: Reżyseruję... ale już nie będę.. I jeszcze: Jaja Faberge zrobione na potrzeby filmu są srebrnymi, jubilerskimi kopiami autentycznego zaginionego jaja z 1909 r. upamiętniającego Aleksandra III.Dwaj Japończycy grający w filmie to tak na prawdę Polacy: Tomoho i Toho, który jest do tego stopnia Polakiem, że tańczy w Mazowszu.